General POLSKI Topic
"ratujcie mnie, niemcy mnie biją"
a teraz trochę z innej 'beczki'
wczoraj wybrałem się na spacer w celu oczywistym, po obserwować samolociki, to co widziałem przeczy logice w jej naturalnym brzmieniu
czy ktoś mi wytłumaczy, dlaczego niektóre smugi tzw 'kondensacyjne' pozostają za samolotem dłużej niż kilkanaście sekund bądź minut, przykład: leciał jeden plejn to co pozostawiał z tyłu znikało po kilku sekundach za nim, ale wypruł z za siebie ok. dwie takie co pozostały na niebie przez kilka godzin, jakie warunki musiały panować w tym miejscu że tak długo nie znikały, inne samoloty które przelatywały nad tym samym miejscem nie pozostawiły smugi, która by tak długo się utrzymywała.
A teraz wyjaśnienie owej zagadki
Wczoraj nad Krakowem była ładna pogoda, nade mną prawie zero chmur, przy horyzoncie w oddali kłębiły się tzw Cirrusy, cienkie warstwy, dla mnie to chemtrail'e, które imitują Cirrusy, zauważyłem ok. 7 samolotów które wypuszczały normalne smugi kondensacyjne do czasu aż nadleciały nad owe chmury, wtedy waliły już czymś więcej jak kropelkami wody, bo smugi pozostawały nad chmurami bądź łączyły się z nimi i nie znikały, leciały z wiatrem razem z nimi, no i co się dalej działo, otóż gdy plejn wyleciał z nad chmury pluł już tylko wodą, smuga znikała normalnie.
Takich samolotów widziałem ok 7, kilka innych waliły smugami od horyzontu do horyzontu
dziele teraz je na 2 kategorie:
Obsiewacze
i
Dosiewacze
xD
wyglądało to jak tu, z tym że tylko pryskali nad chmurami
http://www.youtube.com/watch?v=P3eKGFAxmJA
Może jakiś program oszczędnościowy lub nowa forma oprysków aby bardziej ukryć ten fakt
A Ted ci mówi tak:
http://www.youtube.com/watch?v=txTBrO_GIdk
http://en.wikipedia.org/wiki/Ted_Gunderson
źródło: http://chemtrailswielun.blogspot.com/2011/01/cenzura-aktualnych-satelitarnych-zdjec.html
Koszmit dla Ciebie: http://www.youtube.com/watch?v=mEfJO0-cTis
Masz tam tych oficjalnych geoinżynierów, mówiących o modyfikowaniu pogody aka chemtrails.
przypomniałem sobię, że kilkanaście tygodni temu jak chodziłem z psem na długie spacery z dala od miasta, gdzie płynie nieopodal jakaś rzeczka, pies napił się z niej wody kilka razy, gdy wróciliśmy do domu po dwóch czy trzech dniach zauważyłem że nagle wylatuje jej sierść, z każdym dniem coraz więcej, kudły fruwały później już wszędzie, nie szło tego wyzamiatać bo od razu pojawiały się nowe, takie coś utrzymywało się przez jakiś miesiąć, więc kupiłem jej karmę z witaminami, po jakimś czasie sierść przestała jej wypadać, można było pociągnąć i prawie nic nie wychodziło
Minęło trochę czasu i znów wybrałem się w to miejsce, pilnowałem psa żeby nie pił wody, ale nie udało się jak tylko znalazła dojście odrazu się napiła tego syfu, więc postanowiłem sprawdzić czy moja teoria była słuszna że to z tej rzeki się czymś zaraziła i pozwoliłem jej pić dalej, coś spowodowało osłabienie i wypadanie sierści, musiałem sprawdzić no i miałerm rację, już po dwóch dniach sierść znowu zaczęła jej wypadać, teraz już mam pewność że to od tej rzeki, co się może w niej znajdować nie wiem, może jest zanieczyszczona z gruntu, lub te chemiczne cząsteczki trafiają do niej regularnie z powietrza zatruwając ją, to by się nawet zgadzało, bo ponoć te cząsteczki m.in. osłabiają nasz układ odpornościowy.
Ja chemikiem nie jestem, ale może Glizda wkońcu wypowie się coś w tym temacie, choćby o tym jak te cząsteczki na nas wpływają
Glizda jest chemikiem i uczy się teraz od najlepszych w Izraelu
Co się dzieje w po zatruciu Aluminium, Baru lub Strontu itd...
nie potrzeba byc wyedukowanym chemikiem aby stwierdzić, że mamy przejebane. żyjemy w sztucznym środowisku, jemy plastikowe i genetycznie zmodyfikowane żarcie, pijemy farbę zamiast normalnej wody a w dodatku co jakiś czas oblewają nas z powietrza mieszanką chemicznego gówna. nie wspominam już o tym, że świat to obecnie jedna wielka kuchenka mikrofalowa.
gdzieś czytałem, że ludzkie ciała obecnie nie rozkładają się w ogóle, albo bardzo powoli - czyli każda komórka organizmu jest zaimpregnowana jak drewno przed kornikami.
chemitrails to jedynie wierzchołek góry lodowej.
Nic tylko palnąć sobie w łeb.. Skończyły mi się argumenty. Prawdy i tak zapewne nigdy nie poznamy.
Nic tylko palnąć sobie w łeb.. Skończyły mi się argumenty. Prawdy i tak zapewne nigdy nie poznamy.
no to palnijmy se wszyscy na zgodę
temat zakończony, ale ciekaw jestem i tak co by glizda jeszcze tu dodał
Czego wciąż mi brak?
Przecież wszystko mam...
Obcy ludzie mówią,
że tak zazdroszczą mi...
Czego wciąż mi brak?
Co tak cenne jest?
Że ta nienazwana myśl
Rysą jest na szkle...
Czego wciąż mi brak?
Czego miewam mniej?
Na ulicy mówią mi
Wszystko jest O.K.!...
Czego wciąż mi brak?
Czemu chcę to mieć?
Jaką cenę przyjdzie dać
Za to czego chcę?
Czego wciąż mi brak?
Przecież wszystko mam...
Nie zrozumie nigdy mnie
Ten, kto nie jest sam
Czego wciąż mi brak?
Co tak cenne jest?
Że ta nienazwana myśl
Rysą jest na szkle?
Czego wciąż mi brak?...
Czego miewam mniej?...
Czego wciąż mi brak?...
Czego wciąż mi brak?...
No przepraszam bardzo, ale musiałem wrzucić połowe tekstu tej piosenki jest taka ładna nie mogłem się powstrzymać Co Wy na to <myśli>
facepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalmfacepalm
Dokładnie to myślę.
http://www.youtube.com/user/Flemingsclassics
Za jedno z tych aut sam bym rozsiewal chemitrials codziennie do konca zycia xd
... no moze nie dla kazdego, ale dla wiekszoci na bank