General POLSKI Topic
Panowie, rozmawiacie o kulturze i merytoryce słów używając przy tym słów obraźliwych dla drugiej osoby, wyluzujcie i dyskutujcie konstruktywnie.
Nikt nie powinien podważać tego, jak znacznie poprawia się system edukacji w Polsce w ciągu ostatnich 20 lat. Dzisiaj człowiek może wyedukować się w dowolnym kierunku, jedyną poprzeczką są pieniądze za opłacanie różnych studiów czy akademii. No ale mniejsza z tymi najbardziej wyimaginowanymi kierunkami edukacji, skupmy się na takich kierunkach, na które może stać każdego, oczywiście o ile weźmie się do pracy by je opłacić. Każdy dzieciak dzisiaj może bzostać zarówno śmieciarzem, jak i dobrze opłacanym inżynierem, naprawdę, kwestia tego jak bardzo przykłada się do realizowania swoich ambicji życiowych.
Bardzo dużo osób krzyczy jak bardzo beznadziejne jest polskie szkolnictwo. Bzdura. Jeżeli młodzież nie ma ambicji i idzie do zawodówki na kucharza czy mechanika, to czemu się dziwią, że pracują na zmywaku za psi grosz? Jasne, znam Wasze kolejną odpowiedź na moje zdanie - "Ludzie nawet po studiach nie mają pracy!". Pytanie, po jakich studiach! Czy to człowiek ukierunkował się lingwistycznie pod język turecki lub chorwacki, które są praktycznie bezużyteczne na rynku pracy, czy też skończył konkretne inżynierskie studia. Oczywiście, nawet z takimi może być ciężko, jednak musicie przyznać, że różne kierunki są postrzegane zupełnie inaczej w hierarchii wartości. Gdzieniegdzie potrzebujesz znajomości, gdzieniegdzie bystrości i inteligencji, gdzieniegdzie po prostu szczęścia.
Powyższa opinia może równie łatwo być przez Was potwierdzona, jak i obalona. Znam zdania z różnych kręgów społecznych, które imają się rozmaitych prac, żeby przeżyć. Bardzo ciekawa jest kuzynka mojego kolegi, absolwentka studiów biologicznych pracująca na kuchni w KFC, ona również krzyczy jak to beznadziejnie wygląda rynek pracy, jednak gdyby wziąc pod uwagę fakty dlaczego pracuje tam a nie gdzie indziej to jest to całkiem zrozumiałe. Nie posiada nic, co mogłoby zainteresować pracodawcę - ani urody, ani wielkiej bystrości, jedynie papier ze studiów.
Teraz mój przykład osobisty. Jestem pracownikiem fizycznym, zajmuję się budowlanką [częściowo z powołania, częściowo z potrzeby złapania jakiejkolwiek pracy, gdyż inaczej ojciec wyrzuciłby mnie z domu i byłbym bezdomny). Nie krzyczę na żaden polski organ za to jak skończyłem, nie winię nikogo, winię tylko i wyłącznie siebie. Zostałem wywalony ze szkoły, tutaj również nikogo poza sobą nie winię, zasłużyłem na to. Wniosek jest taki, że należę do dwóch kręgów - wyżej wspomianych przez Madbringera, 19-latkiem bez szkoły i perspektyw z papierem gimnazjalnym, oraz do pracowników fizycznych pracujących za 8zł/h. Mam jednak coś, co mnie wyróżnia z tłumu tępych debili podzielających moją sytuację - dostałem kopa w dupe od życia, postawiłem sobie nowy cel i będę go konsekwentnie realizował, mam zamiar iść do liceum zaocznego [roboty nie mogę rzucić) a potem wybrać się na studia. Droga stoi nadal przede mną otworem, a skoro nawet ja nadal mam otwarte drzwi na życiową karierę, ma ją każdy z Was oraz każdy z ludzi włóczących się po blokach z browarami i fajkiem w ręku skandując "Kurwa, Polska to chujowy kraj". Jeszcze nie mam nic straconego, nadal mogę zostać kim tylko zechcę. Edukacja gwarantuje mi wszechstronny rozwój, tak samo jak każdemu z nas, więc nie gadajcie, że nasz system edukacji nie jest lepszy niż 20 lat temu, gdzie tam człowiek z góry zostałby odesłany na pomocnika murarza albo pilnowania parkingów i wtedy by się już nie miało naprawdę żadnych perspektyw.
O, komuś żyłka pękła. Żadna praca nie hańbi, dobrze o tym wiem, kompletnie mnie nie zrozumiałeś. Sam dorabiałem w różnych beznadziejnych pracach za psie pieniądze i żyjąc za grosz na miesiąc, więc przestań mi tu pierdolić i moralizować, bo chuj o mnie wiesz.
Nie żyłka, tylko chuj mnie zwyczajnie strzela jak ktoś mi pisze teksty typu że czyjaś życiowa ambicja jest praca w tesko, dobrze że mnie wyprostowałeś i napisałeś że pracowałeś jak normalni ludzie, bo zabrzmiało to jak te gówniarskie teksty szczyli w szkole naśmiewających się ze sprzątaczek.
Chodzi mi o to, że nie ma prawa narzekać nikt, kto nie próbuje zrobić dla siebie więcej, tyle młodych osób chodzi na skróty bo łatwiej im sprzedawać zioło na osiedlu niż pójść na studia albo wspiąć się do dobrej roboty poprzez proste zapierdalanie.
zaraz zaraz czy my rozmawiamy o gospodarce czy o jakiś szkolnych cwaniaczkach? teraz to ty mnie chyba nie zrozumiałeś, bo chyba nie powiesz mi że kilku szczyli w gimnazjum sprzedających piguły rzutuje na makrogospodarkę państwa?
jeśli o samą edukacje chodzi, to akurat można powiedzieć ze wiem z drugiej reki bo znam osobiście profesora z politechniki który gówno zarabiał w polsce a jak wyjechał do stanów śmiejąc się ze jedzie na zmywak bo nie jest w stanie powiązać końca z końcem to tam mu do pensji dołożyli po prostu jedno zero...
tak samo matka mojej koleżanki (pracująca w szkole) w prost mi powiedziała że jest załamana ze musi dzieci uczyć takich debilnych rzeczy...
także panowie kciuki w górę ;}
Nie żyłka, tylko chuj mnie zwyczajnie strzela jak ktoś mi pisze teksty typu że czyjaś życiowa ambicja jest praca w tesko, dobrze że mnie wyprostowałeś i napisałeś że pracowałeś jak normalni ludzie, bo zabrzmiało to jak te gówniarskie teksty szczyli w szkole naśmiewających się ze sprzątaczek.
Nigdy w życiu by mi nie przyszło do głowy naśmiewać się z ciężko pracujących ludzi, niezależnie od zawodu. Cieszę się, że się zrozumieliśmy.
zaraz zaraz czy my rozmawiamy o gospodarce czy o jakiś szkolnych cwaniaczkach? teraz to ty mnie chyba nie zrozumiałeś, bo chyba nie powiesz mi że kilku szczyli w gimnazjum sprzedających piguły rzutuje na makrogospodarkę państwa?
Nie chodziło mi ani o jedno, ani o drugie, tylko o osobistą ambicję i korelację między perspektywami a faktycznymi możliwościami. Mniej więcej to, co Khaz napisał, swoją drogą piękny post. :)
jeśli o samą edukacje chodzi, to akurat można powiedzieć ze wiem z drugiej reki bo znam osobiście profesora z politechniki który gówno zarabiał w polsce a jak wyjechał do stanów śmiejąc się ze jedzie na zmywak bo nie jest w stanie powiązać końca z końcem to tam mu do pensji dołożyli po prostu jedno zero...
tak samo matka mojej koleżanki (pracująca w szkole) w prost mi powiedziała że jest załamana ze musi dzieci uczyć takich debilnych rzeczy...
także panowie kciuki w górę ;}
Prosta piłka - jest u nas coraz lepiej, czy nie? Można wyżyć z normalnej pracy? Można. Czy mogłoby być lepiej? Mogłoby, oczywiście. Sam jestem przekonany, że będzie. Spytaj się ludzi którzy pracowali za nic w kasie w Peweksie albo dokładali do pensji chajsem ze złomu i makulatury czy dzisiaj to idzie jednak w górę, czy nie? Oboje jesteśmy z roczników w których mogliśmy na własne oczy widzieć te zmiany, bo nasze pokolenie jest ostatnim które pamięta takie akcje jak obiady w barach mlecznych za kartki i brak restrykcji wiekowych na alkohol i fajki ;).
Nie ma co popadać w marazm, trzeba się wziąźć za siebie i starać żyć najlepiej jak się da. Jeden mój kumpel zrobił sobie dzidiusia, chajtnął się i kisi w kawalerce z dzieckiem, żoną, jednym wolnym dniem w tygodniu, na pensji 2,5k miesięcznie. Drugi właśnie wyszedł z paki po 4 latach i poszedł na studia ekonomiczne, trzeci żyje z alimentów, gra cały dzień WoWa i jara blanty. Czwarty jeździ po europie i montuje hale za pieniądze, o których mogę tylko pomarzyć. Jak ich do siebie porównać? Wszyscy chodziliśmy do tej samej szkoły i znamy się od gnoja. Każdemu życie się układa inaczej, każdy sam sobie stawia poprzeczkę do której chce doskoczyć. Tyle.
nie można mówić o szkolnictwie na dobrym poziomie gdy mamy do czynienia z czesnymi na studiach/liceach prywatnych itd. nie twierdzę, że jest to złe. natomiast nie mogę się zgodzić z twierdzeniem, że obecne szkolnictw stoi na dobrym poziomie, a twierdzenie, że jest lepsze (jakościowo, bo o tym tu chyba mowa?) niż np. 20 lat temu jest delikatnie mówiąc nieporozumieniem.
każda szkoła wyższa jest również firmą. i jak każdej innej firmie zależy aby utrzymac się na rynku. a resztę to już wywnioskujecie sami o co rzeczywiście chodzi ze szkolnictwem w naszm pięknym kraju...
To mi wytłuszcz na czym polega ta tragedia Polskiego szkolnictwa, bo nie kumam. Mnie, na ten przykład, nauczyli czytać, pisać, liczyć, trochę historii, geografii, biologii, podstaw Angielskiego (którego potem sam się douczyłem do końca), gdybym chciał to bym się wyrobił w fachu, poszedł na studia, być może ogarnął stypendium ale i tak wyniosłem wystarczająco dużo, żeby stanąć na nogi i móc funkcjonować jako dorosła osoba w tzw. "społeczeństwie", bez wyższej edukacji. Co za chamy w tych szkołach, olaboga srutututu.
To mi wytłuszcz na czym polega ta tragedia Polskiego szkolnictwa, .
nie mam na to czasu. jeżeli nauczyczyli cie czytać to idź i poczytaj co się dzieje obecnie i czy rzeczywiście jest tak wspaniale.
Prosta piłka - jest u nas coraz lepiej, czy nie?
oczywiście że jest lepiej, nawet warszawę odbudowaliśmy ;} ale to nie zmienia faktu żeby żyć normalnie na własnym trzeba się dobrze nazapierdalać i mieć do tego jeszcze szczęście ;}
khaz może i dobrze pisze, ale nie zdaje sobie sprawy, że nie ma pracy dla ludzi większości kierunków bo rynek pracy jest zwyczajnie przepełniony co zmusza nas do pracowania za gówniane pieniądze, a praca na budowie nie jest zła o ile pracodawcy przestrzegają kodeksu pracy i płacą normalnie, problem polega na tym że w polsce kodeksem pracy to sobie dupę co najwyżej można podetrzeć
Ale czego oczekiwać od kraju, w którym sektor prywatny się otworzył w latach dziewięćdziesiątych? Moim zdaniem i tak wszystko idzie w lawinowym tempie, stabilny wzrost PKB i polepszający się standard życia to udowadnia. Nowe miejsca pracy cały czas powstają, zresztą już o tym pisałem. Kwestia czasu zanim człowiek z papierem będzie mógł bez problemu znaleźć godne zatrudnienie, a szczerze mówiąc i bez tego da radę, czego sam jestem przykładem. Problem w tym, że nadal panuje stereotyp o krajach w naszej okolicy, że są biedne i ludzie w nich są słabo wykształceni dlatego większość specjalistycznych firm ostrożnie wchodzi w nasz rynek, ale to też się bardzo szybko zmienia, wystarczy wziąć do ręki gazetę albo poszukać na gumtree czy innych portalach, solidne oferty dla ludzi po studiach/studentów są.
Że trzeba zapierdalać żeby kupić chleb i mieć trochę farta... no trzeba, ale gdzie jest inaczej? Jeśli istnieje jakaś funkcjonalna komunistyczna utopia o której nie wiem, to daj namiar ;). Na zachodzie więcej zarobisz, ale u nas jest taniej, co też trzeba zauważyć. W Szwecji np. za ów wspomniany chleb zapłacisz dwie dychy, chociażby. Jest dużo zjebanych rzeczy u nas, sporo praw i regulacji które utrudniają normalne życie, anachronizmów jak prewencja i stare dziady w sejmie które żyją przeszłością, ale trzeba dać temu krajowi czas i mieć trochę optymizmu. Właśnie dlatego gadałem o starych "dobrych" czasach, jak nas porównywać do Anglii czy innych bogatszych krajów, to trzeba również brać pod uwagę czasy PRL z których się nadal wyciągamy.
nie mam na to czasu. jeżeli nauczyczyli cie czytać to
idź i poczytaj co się dzieje obecnie i czy rzeczywiście jest tak
wspaniale.
A czy ja piszę, że jest wspaniale? Przeczytaj moje posty jeszcze raz.
do: madbringer
Ty na poważnie piszesz czy jaja sobie robisz?
jakie oferty? solidne?!
człowieku o czym ty mówisz? nie wiem, może to ja zwariowałem i wydaje mi się tylko, że żyję w Polsce...
Nie mam zamiaru politykować, ale gdzie nie spojrzysz są redukcje zatrudnienia, zwolnienia, śmieciowe umowy, wyzysk za 10 zł/godzinę roboty, fikcyjne firmy, piramidy finansowe itd. itd. itd.
A najciekawsze jest to, że najgorsze dopiero przed nami. Powiedzieć ci gdzie jest inaczej? - WSZĘDZIE! - bo tylko w Polsce sprzedali wszystko co mieli za grosze, a Polacy będą zapierdalać na innych do końca życia. Wiesz takie Chiny tylko, że w centralnej Europie i z przyklaskiem całego Eurokołhozu różnica jedynie taka, że Chińczycy wiedzą że są dymani przez oligarchów i rządzących, a Polacy tego nie wiedzą.
A ci co wiedzą i chcą cos z tym zrobić są "moderowani" przez jedynie słuszną władzę oraz krystalicznie rzetelne - tak zwane WOLNE - media.
@camel
Ja ci mówię że byś się na tajniaka nadawał a ty się obrażasz "Teoria spisku" to mój ulubiony film z Melem Gibsonem ;]
Przeciez Ci mowilem ze mi to zwisa czy komus to pasuje czy nie, poprostu wale z mostu to co idzie i juz....same fakty potwierdzone i juz