General POLSKI Topic
Niby wiem, że da się z tymi podatkami coś zrobić ale ja jestem zbyt cienki w uszach na to, ale chyba namówiłeś mnie na to, żeby zacząć studiować ten temat skoro i tak w domu ciągle siedzę. Dzięki.
Temat wyjazdu czy temat obchodzenia podatków u nas? To się chyba ładnie nazywa pozyskiwanie środków
Zarzyn / Terror / Dynio / Turlaj planujecie na stałe zostać w anglii/na wyspach? Ilu z waszych znajomych zostaje na stałe poza granicami kraju a ilu wraca i po jakim czasie?
hmmm, po raz pierwszy wyjechałem do uk tylko na wakacje, z kumplem, który zwinął się po dwóch tygodniach, mi z wakacji zrobiło się półtorej roku, wróciłem do polski na rok, a teraz od listopada jestem znów w uk bez planu powrotu do pl, ewentualnie wyjazd gdzieś dalej ;]
Obiecana bajka dopiero dziś znalazłem chwilę ;p pisałem ją na freestyle'u w trakcie facebookowej pogaduchy z koleżanką, wklejam też jej odpowiedzi bo czasem mają znaczenie, nie przejmować się brakiem sensu ;]
21:08Tomek (ja)
Więc całkiem niedawno jakieś 7 miesięcy temu za 2 pagórkami i trzema drogamiżył mały Niewiadomokto, bo to tajemnica. Postanowił wyruszyć w podróż, o której nikomu nie mówił, bo to też miała być tajemnica, a może niespodzianka, tego nikt nie wiem poza Niewiadomokim. Niewiadomokto z wyglądu był normalnym niewiadomokim,wzrostu około niewiadomo ile i niewiadomo jaki kolor niewiadomo czego. Jednakże wracając do podróży Niewiadomokogo, który wyruszył niewiadomogdzie. Była środa pierwszego tygodnia maja
21:10Aneta (ona)
mhmmmm
21:10Tomek dzień typowy jak na tę porę roku, w miarę ciepło jednak zimno ale nie padało, bynajmniej nie deszcz, nie wiem czy śnieg, tego Niewiadomokto mi nie powiedział. Spojrzał w niebo, czy może spojżał tego nie wiadomo.
21:11Aneta
spojrzał
21:12Tomek
nie, nie, tego niewiadomo
21:12Aneta
ok nic nie wiem
21:12Tomek
to niespodzianka, a może tajemnica
21:12Aneta
wolę niespodzianki
21:12Tomek
Ujrzał chmurę i pomyślał, że ni to chłodny, ni to ciepły dzień ale może padać, dlatego pakując się w podróż starał się pamiętać o parasolu. Jako, że nie miał zbyt wiele ze sobą do zabrania -jedynie kilka par czegoś tam i kilka innych rzeczy zajęło mu to ledwie długą chwilę.Paradoksalnie jak na humanoida przystało miał dwie nogi ale nie miał stóp, jego matka choć był jajorodny
21:14Aneta
haha
21:14Tomek
opiekowała się nim niczym Kopciuszkiem macocha... aaaaa tak! Ta była troskliwaniczym kukułka, więc co rok na święta dostawał od matki to samo -buty. Nie jakieś tam zwykłe buty, to były buty na pięknych wysokich obcasikach, znasz pewnie, czerwoną podeszwę miały. Louboutin! Tak właśnie te. Matka pieniędzy nie skąpiła, choć biedną miliarderką była. Wracając do Niewiadomokogo, spakował swój niewielki dobytek w trzy ciężarówki i wyruszył w świat trzymając w ręce jedynie Michała i parasol. Idąc w cieniu opalił się tak, że zaczęła mu schodzić skóra. Napotykający go ludzie myśleli, że jest sporym pająkiem przechodzącym wylinkę, dlatego starali się go ominąć. Jednakże jego dwie krzaczaste kończyny bez stóp blokowały całe 4 pasy jednokierunkowej uliczki w centrum małej wsi.
21:20Aneta
uwielbiam tą bajkę
21:20Tomek
Mijając jedną wieś, 100 000 000 małe miasto i wielką jednotysięczną metropolię i kolejną wieś postanowił odpocząć, niesamowicie piekły go kikuty którymi pokarał go Los. Los. Właściwie z dużej litery bo to imię jego ojca. Apropo jego ojca i histori stóp Niewiadomokogo,gdy Niewiadomokto był jeszcze małym Niewiadomokim jego ojciec ścinał brzozę rosnącą pod domem -był wizjonerem przeczuwał wielkiego stalowego ptaka lecącego z inteligencją narodu wybranego, dlatego starał się usunąć im przeszkody z drogi. W pewnym momencie w pile zabrakło mu paliwa, a huk jaki wydała z siebie piła pozbawił stóp Niewiadomokogo.
21:23Aneta
hahhahato takie smutne ;Pco na to jego matka?
21:24Tomek
Ojciec pomyślał, że to niełatwe żyć bez stóp mając dłonie i, że nie zakwalifikują jego niwiadomojakiegopochodzenia syna do żadnej grupy inwalidzkiej dlatego postanowił odciąć mu również dłonie. Matka... to jest pytanie godne uwagi z tego względu, że matka wiedząc jaki jej Niewiadomokto jest strachliwy postanowiła odlać trochę paliwa z piły do samochodu, żeby się wystraszył i jak widać tak się wystraszył, że wyskoczył z butów ale bez stóp.
21:26Aneta
to wszystko wyjasnia
21:26Tomek
Wracając do podróży Niewiadomokogo dzierżącego Michała w ręce, a właściwie w temblakudalej mijał wsie, miasta, państwa, morza i oceany, wiedział, że ziemia jest okrągła i ma jeszcze dużo do przejścia jednak starzy go chyba kłamali na temat kolistości ziemi, a właściwie tej planety i Niewiadomokto wraz z Michałem, parasolem, swoim brakiem dłoni i stóp, temblakiem i 3 ciężarówkami swojego dobytku spierdolił się z ziemi na podłogę. Okazało się, że jego planetą była pięciozłotówka i nagle stał w obliczu nieznanego mu świata ze złamaną jedną ręką nosem i obiema nogami. Pomyślał, że to jest jego zwyczajny koniec z tego względu, że nikt nie zapuszczał się dalej niż 3 dni i 3 noce od ostatniej osady i że nikt go nie znajdzieprawdopodobnie miał rację... Jego sytuacja choć już beznadziejna zdawała się tylko pogarszać. Delikatne wstrząsy otaczające jego ciało wokoło nagle zaczęły się wzmagać coraz mocniej i mocniej! Michał został obudzony! To jednak nic w prównaniu z coraz mocniejszymi wstrząsami, podłoga cała już trzeszczała i sypała iskrami by zaraz zmienić się w powierzchnię słońca lub innej rozżarzonej gwiazdy i buuuuuuuuuuuuuuuum!Ustało. Przybiegł mały dinozaur przez nas ludzi znanych jako jamnikjednak dla Niewiadomokogo i całej jego niewidomej ludzkości język breail'a nie oznaczał psów jako psy lub też niewiadomokto, choć niewidomy nie potrafił czytać na szczęście miał bardzo dobry słuch i usłyszał jakby wiatr, czy też trąby jerychońskie starające się wyburzyć mur odgradzającej go ciemności, dęcie siedmiu wiatrów prosto z północy wydawały z siebie straszliwy gwizd niczym dęte prosto z nozdrzy jamnika. Niewiadomokto nie ulękł się choć kikuty się pod nim umiękły. Czekał na tę ostatnią chwilę poczuł ciepłą woń odoru smokojamnika, który wziął go za jedną z pysznych twardych kuleczek, które pochałniał codziennie na śniadanie obiad i kolację, po czym jednym kłapnięciem połknął niewiadomojakiego delikwenta. Gdy ten znalazł się w środku czuł mokrośći duszność otaczającego go powietrza, jednak stłumione wołanie o pomoc otrzeźwiło zmysły niewiadomokogo i zregenerowało jego siły by podjąć ostateczną walkę, sunął i pełzł niczym wąż starając się zlokalizować owe wołanie był coraz bliżej i bliżej poczuł pod ręką ślinę smokojamnika by zaraz natkąć się na twardą część jego jamy gębowej. Bez wątpienia był to ząb, lecz nic nie mogło omylić świetnego słuchacza jakim był Niewidomoktowołanie dobiegało z wnętrza zęba, a on rozpoznał głos niewiadomojakiej księżniczki, córki króla, która zaginęła wiele lat temu, podobnie jak on sam. Niewiele myśląc użył pozostałych mu rzeczy, tj. parasola i wykorzystał oddech smokojamnika do wzniesienia się wprost w czeluści dziury w zębie jamnika. Wtedy jamnik zacisnął zęby aportując.Tak kończy się opowiećś o Niewiadomokim niewiadomoskąd ;]
21:41Aneta
cudowna ))az sie rozmarzyłam teraz jeszczę tylko morał proszężeby było jak należy
21:41Tomek
japier.... tyle błędów...hmmmm więc pamiętaj o tym aby być sobą, a nie niewiadomokim bo chuj cie wie gdzie trafisz i kto o tobie będzie pamiętałkoniec ;]
@Benedykt Historyjka z psycho–wędkarze najlepszą z trzech, które wkleiłeś
@KszKsz Hehe.. . Oryginalnie żeś to wymyślił Fajnie poprzeplatane motywy - najlepszy z brzozą Bardzo udany morał.
Dzięki
Laki, naprawdę przeczytałeś te dwa wielkie posty?
Pewnie @Khaz'ik Czemu nie? Co mi zależy - skoro moje również nie należą do najkrótszych hehe
A jak rehabilitacja? Czujesz już jakąś poprawę?
Szczerze to jeszcze nie przeczytałem D+ ciężko mi się było zebrać. Teraz wraz ostatnią herbatą to zrobię.
Dyniowaty, jak z pracą? Pierwsza lepsza czy coś związanego z "wyuczonym" zawodem lub tym co umiesz robić?
edit
Ciekawi mnie tylko czy w nie wiadomo jakim stylu puknął księżniczkę w czornej dziurze?
Jaka rehabilitacja?
"To niespodzianka albo może tajemnica" moze kiedyś dopiszę;p
Cieżko to nazwać pierwsza lepsza i albo odpowiadającą mojemu "wyuczonemu" zawodowi czy też temu co potrafię robić, bo miałem wcześniej kilka innych, z których sie zwalnialem lub wylatywalem z hukiem, tutaj, akceptują moje spóźnienia i lenistwo;] co do zawodu to po profilowanym na "humanistyczno-artystycznym" cieżko znaleźć prace xD no i co do potrafienia, nikt mnie nigdy nie uczył obsługi pieca do wytopu xD
Ja zwiedziłem plastyka w kielcach gdzie ze mnie zrezygnowali na początku roku Zwiedziłem dwa technika gdzie miałem zostać grafikiem, ale z obydwu mnie wyrzucili Udało się "wytrwać" w prywatnym liceum na profilu ekonomicznym (ni uja chyba nie było tam nic związanego z ekonomią, a w technikum tak) a pracuję na wykończeniach mieszkań D+ Więc wiem, różnie to bywa
Sam też mam zamiar czmychnąć na wyspy na jakiś czas, dlatego pytam
Pokuszony poniekąd przez kolegę który niemal zawsze robi jako podwykonawca. Ma coś na wzór własnej działalności. Rozlicza się ze wszystkiego z czego może, co daje mu ok 8k~ zwrotu "podatku" + to co sam odkłada w skali roku daje dość pokaźną sumkę. Z tym, że on po 5 latach już planuje wracać. Ja bankowo nie mam zamiaru siedzieć tam aż 5 lat jeśli już miałbym wyjechać.