General POLSKI Topic
LoL to chyba było ciężko jedną ręką "walczyć"?
Jutro Wam prześle bajkę która napisałem kiedyś koleżance na dobranoc na fb, moze nie będzie tak śmieszna jak była wtedy kiedy ja tworzylem na żywo i ona mi odpisywala ale mimo wszystko to freestyle i Wam wyśle ;]
@Ksz'ysław czekamy, czekamy...
witam jest tutaj jakas osoba, ktora wie co nieco o ilumacji (artykuly)? dzis zaczalem troche o tym czytac i nie powiem wciagnelo.
ps. uwolnic ziomali
Tu jeden doznał właśnie iluminacji
http://www.cda.pl/video/9398027/Jak-poprawnie-zainstalowac-GTA-V
"Mój stary to fanatyk wędkarstwa. Pół mieszkania zaj***ne wędkami
najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi haczyk
czy kotwicę i trzeba wyciągać w szpitalu bo mają zadziory na końcu. W
swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu
poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko
zobaczyła to kazała buta ściągać xD bo myślała, że znowu hak w nodze.
Druga
połowa mieszkania zaj***na Wędkarzem Polskim, Światem Wędkarza, Super
Karpiem xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w
mieście, żeby skompletować wszystkie wędkarskie tygodniki. Byłem na tyle
głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy
zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to
jeszcze siedzi na jakichś forach dla wędkarzy i kręci gównoburze z
innymi wędkarzami o najlepsze zanęty itp. Potrafi drzeć mordę do
monitora albo wypie**olić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wk***ił
to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś
losowe głupoty typu karasie jedzo guwno. Matka nie nadążała z gotowaniem
bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę SUM, za naj***nie 10k
postów."
"Jak jest ciepło to co weekend zapie**ala na ryby. Od
jakichś 5 lat w każdą niedzielę jem rybę na obiad a ojciec pie**oli o
zaletach jedzenia tego wodnego gówna. Jak się dostałem na studia to
stary przez tydzień pie**olił że to dzięki temu, że jem dużo ryb bo
zawierają fosfor i mózg mi lepiej pracuje.
Co sobotę budzi ze swoim znajomym mirkiem całą rodzinę o 4 w nocy bo hałasują pakując wędki, robiąc kanapki itd.
Przy
jedzeniu zawsze pie**oli o rybach i za każdym razem temat schodzi w
końcu na Polski Związek Wędkarski, ojciec sam się nakręca i dostaje
strasznego bólu dupy durr niedostatecznie zarybiajo tylko kradno hurr,
robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać
Wielką Encyklopedię Ryb Rzecznych żeby się uspokoić.
W
tym roku sam sobie kupił na święta ponton. Oczywiście do wigilii nie
wytrzymał tylko już wczoraj go rozpakował i nadmuchał w dużym pokoju.
Ubrał się w ten swój cały strój wędkarski i siedział cały dzień w tym
pontonie na środku mieszkania. Obiad (karp) też w nim zjadł
[cool][cześć]
Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich ryb w polsce to bym wziął i zapie**olił.
Jak
któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to
stary jako prezent wziął mnie ze sobą na ryby w drodze wyjątku. Super
prezent k***o.
Pojechaliśmy gdzieś wp*zdu za miasto,
dochodzimy nad jezioro a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi
podniecony. Rozłożył cały sprzęt i siedzimy nad woda i patrzymy na
spławiki. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włączyłem discmana to
mnie ojciec pie**olną wędką po głowie, że ryby słyszą muzykę z moich
słuchawek i się płoszą. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz
'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił bo szeleszczę i ryby z wody
widzą jak się ruszam i uciekają. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i
patrzeć na wodę jak w jakimś j***nym Guantanamo. Urodziny mam w
listopadzie więc jeszcze do tego było zimno jak sam sk***ysyn. W pewnym
momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów w las i się sp***ział.
Wytłumaczył mi, że trzeba w lesie pierdzieć bo inaczej ryby słyszą i
czują.
Wspomniałem, że ojciec ma kolegę mirka, z którym
jeździ na ryby. Kiedyś towarzyszem wypraw rybnych był hehe Zbyszek.
Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w kamizelce BOMBER.
Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na
wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny zbysio przyszedł na hehe
kielicha. Najebali się i oczywiście cały czas gadali o wędkowaniu i
rybach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczeli drzeć
na siebie mordę, czy generalnie lepsze są szczupaki czy sumy.
>WEŹ MNIE NIE Wk***IAJ ZBYCHU, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKIE SZCZUPAK MA ZĘBY? CHAPS I RĘKA Uj***nA!
>k***A TADEK SUMY W POLSCE PO 80 KILO WAŻĄ, TWÓJ SZCZUPAK TO IM MOŻE NASKOCZYĆ
>CO
TY MI O SUMACH pie**olISZ JAK LEDWO UKLEJĘ POTRAFISZ Z WODY WYCIĄGNĄĆ.
SZCZUPAK TO JEST KRÓL WODY JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI
No i aż się
zaczeli nak***iać zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z matką
musieliśmy ich rodzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W
zeszłym roku zadzwoniła żona zbysia, że zbysio spadł z rowerka i
zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada
słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec
>I bardzo k***a dobrze
Tak go za tego suma znienawidził.
Wspominałem
też o arcywrogu mojego starego czyli Polskim Związku Wędkarskim. Stał
się on kompletną obsesją ojca i jak np. w telewizji mówią, że gdzieś był
trzęsienie ziemi to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu
coś o tych sk***ysynach z PZW powiedzieć. Gazety niewędkarskie też
przestał czytać bo miał ból dupy, że o wędkarstwie polskim ani aferach w
PZW nic się nie pisze.
Szefem koła PZW w mojej okolicy
jest niejaki pan Adam. Jest on dla starego uosobieniem całego zła
wyrządzonego polskim akwenom przez Związek i ojciec przez wiele lat
toczył z nim wojnę. Raz poszedł na jakieś zebranie wędkarskie gdzie
występował Adam i stary wrócił do domu z podartą koszulą bo siłą go
usuwali z sali takie tam inby odpie**alał.
Po klęsce w starciu
fizycznym ze zbrojnym ramieniem PZW ojciec rozpoczął partyzantkę
internetową polegającą na szkalowaniu PZW i Adama na forach lokalnych
gazet. Napie**alał na niego jakieś głupoty typu, że Adam był tajnym
współpracownikiem UB albo, że go widział na ulicy jak komuś gwoździem
samochód rysował itd. Nie nauczyłem ojca into TOR więc skończyło się
bagietami za szkalowanie i stary musiał zapłacić Adamowi 2000zł.
Jak
płacił to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec k***ił na
przekupne sądy, PZW, Adama i w ogóle cały świat. Z jego pie**olenia
wynikało, że PZW jak jacyś masoni rządzi całym krajem, pociąga za szurki
i ma wszędzie układy. Przeliczał też te 2000 na wędki, haczyki czy
łódki i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł np. zanęty
waniliowej za te 2k kupić (kilkaset kilo).
Stary jakoś w
zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć łódkę do połowów bo
niby wypożyczanie za drogo wychodzi i wszyscy go chcą oszukać
>synek na wodzie to się prawdziwe okazy łapie! tam jest żywioł!
ale
nie było go stać ani nie miał jej gdzie trzymać a hehe frajerem to on
nie jest żeby komuś płacić za przechowywanie więc zgadał się z jakimiś
wędkarzami okolicy, że kupią łódkę na spółkę, ona będzie stała u
jakiegoś janusza, który ma dom a nie mieszkanie w bloku jak my, na
podjeździe na przyczepie, którą ten janusz ma i się będą tą łódką
dzielili albo będą jeździć łowić razem.
Na początku ta kooperatywa
szła nawet nieźle ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie
mógł z nimi jechać i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego
koledzy dzwonili, że ryby biorą jak poj***ne więc mój ojciec tylko leżał
czerwony ze złości na kanapie i sapał z wk***ienia. Sytuację jeszcze
pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu
doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni łowią bez niego bo
przecież po równo się zrzucali na łódkę i w niedzielę wieczorem, jak te
janusze już wróciły z wyprawy, wyszedł nagle z domu.
Po godzinie
wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na
zewnątrz a tam nasz samochód z przyczepą i łódką xD Pytam skąd on ją
wziął a on mówi, że januszowi zaj***ł z podjazdu przed domem bo oni go
oszukali i żeby łapał z nim łódkę i wnosimy do mieszkania XD Na nic się
zdało tłumaczenie, że zajmie cały duży pokój. Na szczęście łódka nie
zmieściła się w drzwiach do klatki więc stary stwierdził, że on ją przed
domem zostawi.
Za pomocą jakichś łańcuchów co były na łódce i
mojej kłódki od roweru przypiął ją do latarni i zadowolony chce iść
wracać do mieszkania a tu nagle przyjeżdżają 2 samochody z januszami
współwłaścicielami, którzy domyślili się gdzie ich własność może się
znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo janusze drą mordy dlaczego
łódkę ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i on
500zł się składał a nie pływał w ten weekend. Ja starałem się załagodzić
sytuację żeby ojciec od nich nie dostał wpie**olu bo było blisko.
Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:
-Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się przyczepy i krzyczy, że nie odda
-Janusze krzyczą, że ma oddawać
-Jeden janusz ma rozj***ny nos bo próbował leżącego ojca odciągnąć od łódki za nogę i dostał drugą nogą z kopa
-Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo pobił człowieka
-We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi
-Moja stara płacze i błaga ojca żeby zostawił łódkę a policjantów żeby go nie aresztowali
-Ja smutnazaba.psd
W
końcu policjanci oderwali starego od łodzi. Ja podałem januszom kod do
kłódki rowerowej i zabrali łódkę, rzucając wcześniej staremu 500zł i
mówiąc, że nie ma już do łódki żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby
się nigdy na rybach nie spotkali. Matka ubłagała policjantów, żeby nie
aresztowali ojca. Janusz co dostał w mordę butem powiedział, że on się
nie będzie pie**olił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie tylko
ojca nie chce więcej widzieć.
Stary do tej pory robi z januszami
gównoburzę na forach dla wędkarzy bo założyli tam specjalny temat, gdzie
przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem.
Obserwowałem ten temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie porobił
trollkonta
>Szczepan54
>Liczba postów: 1
>Ten
temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika stary_anona od dawna i to
bardzo porządny człowiek i wspaniały wędkarz! Chcą go oczernić bo
zazdroszczą złowionych okazów!
Potem jeszcze używał tych
trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od łódki. Jak któryś z
nich zakładał jakiś temat to ojciec się tam wpie**alał na trollkoncie i
np. pisał, ze ch*jowe ryby łapie i widać, że nie umie łowić xD
Z
tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład
wrzucał zdjęcia złapanych przez siebie ryb to sam sobie pisał
>Noooo gratuluję okazu! Widać, że doświadczony łowca!
a potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i starej jak go chwalą na forum."
"Mój stary to fanatyk wędkarstwa.
Xd
hehe
Na myśl ciśnie mi się jedynie soczysty, prostacki komentarz jakim jest KURWA MAĆ.
Ciekawostka:
Już się cieszyłem, że chociaż dostanę pokaźne odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu, hospitalizację, itp., a tu niespodzianka! Żadne odszkodowanie mi się nie należy D: Ba! Łaskę mi zrobili wystawiając zwolnienie lekarskie na dwa miesiące. Zupełnie, jakbym kurwa mógł teraz wstać, idź do warsztatu, podnieść pierdoloną płytę na stół, pociąć ją, okleić i zmontować a na koniec miesiąca zapłacić zus D:
Straciłem resztki nadziei na to, że może jednak z Polską nie jest aż tak bardzo źle. Jestem teraz tak obojętny na wszystko, że mógłbym se w dupę wsadzić 100kg ładunków wybuchowych, wejść do sejmu i rozpierdolić to wszystko w drobny pył. Już anarchia jest bardziej użyteczna.
.
Słuchaj jest kłamstwo i jest statystyka. Do średniej krajowej są Brane dochody gości Prezesów ,Dyrektorów , i oni tą średnia podnoszą, Tam na dole między bezrobociem , najniższą krajową a błędem statystycznym jest olbrzymia liczba liczba ludzi, Którzy taką średnia obniżają.
Dodatko dużo sobie państwo każe płacić daniny a mało daje w zamian Taki Zus masz firmę 2 lata płacisz 400 by potem płacić 1000. pracujesz całe życie bo wiek emerytalny jest dość długi a na koniec ktoś ci daje jakieś tam groszę . Pominięto rosnące ceny Towarów i usług Inflacja
Jak można obejść Zus mając działalność. Po pierwsze warto poruwnać sobie czy nie warto mieć emerytury w innym kraju, zobaczyć czy nie lepiej z podatkami wyjechać do innego kraju.
Jasna taka ocena jest zawsze indywidualna i zależy od obrotu jaki robi nasza firma oraz od branży i samej formy działalności sklep osiedlowy czy kiosk z podatkami nie wyjedzie .
A jak ktoś ci powie że uciekając z podatkami do innego kraju coś tracisz odpowiadam możesz sobie płacić ofe , jak również wykupić różnej maści ubezpieczenia , Dodatkowo jeżeli wszystko dobrze rozegrasz jest jeszcze opcja na emeryture w innym Kraju , niż Pl.
A teraz prawdziwa petarda. w polsce możesz płacić 1000 złotych (Zus) w miesiącu w Angli przy własnej Firmie płacisz 25 funtów, za podstawową opieke medyczną . Jest opcja by płacić więcej ale to TY wybierasz . Więc tak w ujęciu rocznym zapłacisz 300 funtów a w Polsce zapłacisz 12000 złotych .
To nawet ja widzę różnicę. I teraz tak masz 10000 złotych oszczędności w skali roku. Ale Przecież Polacy to Bogaty naród