General POLSKI Topic

4226 replies [Last post]
kszksz
japierdole's picture
Offline
Joined: Jan 2012
Posts:
GB United Kingdom
Re: General POLSKI Topic

Neeee tutaj to nie przejdzie mamy moderatorów, którzy sprzątają ten bałagan;]

And even I walk through the darkest valley of the shadow of death I will be not afraid because I am the worst motherfucker in this place.

laki*luzer*ELITE'Z*
laki_luzer's picture
Offline
Joined: May 2010
Posts:
Re: General POLSKI Topic

rofl "przedniedzielnik" Big grin dobrie, dobrie...
Ja sprztam i popisze wieczorkiem - jak bozia da...

To be honest, in my opinion,
first of all, but second hand,
otherwise, however, anyway
and by the way whatever you say... !

zarzyn
zarzyn's picture
Offline
Joined: Apr 2010
Posts:
Re: General POLSKI Topic

pierwsze piwo dziś Happy

Happy

^LAGGYLOVA*
Ultimaq's picture
Offline
Joined: Jul 2008
Posts:
PL Poland
Re: General POLSKI Topic

"Zastrzelcie mnie na łące"

z zakręconego nawet salomon nienaleje

khaz'
Clan/TS Moderator
Offline
Joined: Aug 2009
Posts:
Re: General POLSKI Topic

Ultima a Ty co za pornole na strone wrzucales? Niezle sie usmialem z tego bana Twojego Big grin

"Of all the things I've lost, I miss my mind the most."
- Mark Twain

^LAGGYLOVA*
Ultimaq's picture
Offline
Joined: Jul 2008
Posts:
PL Poland
Re: General POLSKI Topic

w koncu miales tylko jedna reke sprawna Big grin

"Zastrzelcie mnie na łące"

z zakręconego nawet salomon nienaleje

XV!BENEDYKT
xvibenedykt's picture
Offline
Joined: Jul 2008
Posts:
Re: General POLSKI Topic

[wierszbialy]piwka vodka
urodziny kolegi
posobotnik nadciaga
rano umieram[/wierszbialy]

** jumper
Offline
Joined: Jul 2011
Posts:
Re: General POLSKI Topic

nie udana próba

** jumper
Offline
Joined: Jul 2011
Posts:
Re: General POLSKI Topic
laki*luzer*ELITE'Z* wrote:

Dobra na początku muszę napisać ,iż w jakieś niecałe 10 lat temu mieszkałem w "Strasznym Dworze" - akademik IMiR (Inżynierii Mechanicznej i Robotyki) AGH... tyle, że tym razem studiowałem geologie (jak się tam dostałem to już inna historia).

Nasz pokój był bardzo "popularny". Można było u nas dostać pomoce naukowe różnych wydziałów jak i materiały "relaksowo-zielone" - nawet Panowie, którzy tym się zajmowali ,powiedzmy, "pół-profesjonalnie" dawali nam testować je za free aby ocenić tzw. potencjał sprzedażowy... Takie małe kółko ekspertów - w grubym cudzysłowie - mieliśmy w swoim gronie.

Nasz pokój był już na cenzurowanym u kierowniczki akademika - mieszkaliśmy tuż nad nią [co za peszek btw]. A, że byłem wtedy też barmanem (a raczej polewaczem piwa w Świniarni i Klubie 38), to mnóstwo znajomych się przewijało i imprezom nie było końca.

Ale kiedyś mieliśmy takie "intymne" palonko w pokoju (tylko nasza czwórka, ja na waleta, no i plus Offsik oczywiście), to wiadomo co się dzieję po niedługim czasie. Się pośmiali, powkręcali, a na koniec gastro. Jako studenci płci męskiej, to ostatnią rzecz, na która wydawaliśmy lekką ręką kasę, było jedzenie. Okazało się, że oprócz światła w lodówce (lód już był wyskrobany Happy ), mieliśmy całą wielką skrzynię jabłek - jednego ze współlokatorów ojciec miał sad gdzieś koło Brzeska, no to nam tego owocu nigdy nie brakowało. Nawpierniczaliśmy się tego co nie miara i kima...

Obudziło mnie walenie w drzwi miotłą Pań sprzątających. Za chwilę półprzytomnym wzrokiem spojrzałem na komórkę, która od jakieś godziny i trzydziestu kliku minut w radosny sposób pokazywała, o to taki alarm/komunikat "Sajmon, za 2 godziny masz egzamin z chemii - spróbuj się spóźnić to sam sobie nakopiesz w ten pusty czerep". Co zrobiłem dalej, to pewnie się domyślacie.

W te pędy lecę na przystanek. Wydział, gdzie był egzamin mieścił się przy samych Alejach Mickiewicza. Dwa przystanki autobusowe, więc marne szansę żebym zdążył na nogach i w dodatku, tak jeszcze zblazowany. Biegnąc po drodze zauważyłem w portfelu brak hajsu... i brak biletu ofkors.
Qwa, OK za rogiem bankomat. Podbiegam pod ścianę płaczu. Ufff, nie ma "promocji" - czytaj kolejki. Z bananem na ustach chcę wkładać kartę, a tu informacja, że "KASI" w maszynie ni ma. Ja pier.. papier, następny za daleko.

Nie uwierzycie i ja sam do tej pory nie mogę w to uwierzyć. Ale Pani w kiosku dała mi bilet na słowo, że oddam kasę jak tylko napisze egzamin z chemii, który mam za ok 10. minut, bla bla bla.

W biegu wskoczyłem do autobusu i nie zdążyliśmy do jechać do następnego przystanku, a tu kilku chłopa świeci legitymacjami "kanarskimi" - ale mam farta pomyślałem i dumnie okazałem uprzednio skasowany a zarazem "wybłagany" wcześniej bilet. Czułem, że z nerwów gra mi już żołądek.

Jestem już na wydziale. Wpadam do auli i to ledwo co przed zamknięciem drzwi przez profesora - skurczybyk miał zwyczaj, zamykać 2-3 minuty po ustalonym czasie. Również lubił, takich delikwentów jak ja, sadzać w strefach odosobnienia - ale tym razem przesadził. Posadził mnie na katedrze - dla nie wtajemniczonych, to miejsce gdzie prowadzący zajęcia siedzi kilka metrów przed całą salą. Cała moja grupa rwie boki, że znowu zrobiłem popis.

OK. Będzie dobrze se myślę. Testy z zadaniami rozdane. Czas pisać. Zaczynam rozwiązywać. Profesor wraz z magistrem sprawdzają nasze indeksy czy wszyscy mają zaliczenie z ćwiczeń. Profesor podchodzi do mnie. Bierze indeks, a ja mimo woli takiego bąka puściłem, że dosłownie kto by stał żyw obok, musiał pomyśleć, "chopie toż to gnijesz od środka". Profesor jak poparzony opuścił czym prędzej mój indeks na biurko i nerwowo oddalił się od strefy zgonu. Cała sala, a było ich klika grup, zauważyła, że coś nie tak (na szczęście nic nie poczuli lol), ale moi kumple i koleżanki zaczęli coś z uśmieszkiem do siebie szeptać.

To co z każdą minutą czułem, ale szczegółowo ujmując mój żołądek, to rewolucja typu "liście a papier toaletowy". I wszystko stało się jasne - jabłka; okazuje się, że kilkanaście naraz mogą zaszkodzić, wow ,co nie? Zacząłem się pocić, nerwowo przebierać nogami. Bicia ciepła i potu rozpuszczały mnie jak masło. Nie mogłem się skupić a gul, gul, gul po kiszkach dawały coraz chyżej znać.

Czas przeznaczony na egzamin wynosił 1.5h. Ja ,po przeszło pół godziny z wyciągnięta jak struna trzymającą test ręką i z okrzykiem na ustach, wręcz wrzasnąłem

-"Skończyłem!"... Confused

I oddałem czym prędzej nieukończona pracę. Spocony czuję, że muszę szybko znaleźć się tam gdzie "księżniczki chadzają piechotą".

Ale nie, po drodze, nie podejrzewając oczywiście mojego stanu, ,zatrzymuje mnie Pan magister.

- "Zaimponował mi Pan (łot?, pomyślałem), to ja dałem Panu 4.0 na zaliczeniu ćwiczeń? A tu tak szybko uporał się Pan z egzaminem... Żałuje, że nie mogę zmienić oceny na wyższą"...

Ja patrzę na człowieka z wytrzeszczem i bez namysłu drżącym głosem odpowiadam...

- "Panie magistrze, ja chyba mam biegunkę... "

A on na to - "Przepraszam..."

Widok jego miny...ehhh nie dam rady nawet tego pisać. Gorzej, że przez tą "pogaduszkę" czas finiszu mi się skurczył. Na dodatek stopnie do wyjścia z auli były tak szeeeeeeerokie, że czułem dosłownie rozszerzające się zwieracze odbytu tak... że musiałem zrobić /przystanek/ na niby zawiązywanie buta, a zarazem piętą ściskać je, żeby czegoś nie popuścić lol. To pomogło przetrzymać krótki kryzys. Chwilę później byłem na dwójeczce na tronie by uwolnić orkę...

Koniec części pierwszej Big grin XD Potem będzie akcja z akdemcem i kiierowniczką, piffko przy koncercie "Nocnej zmianie bluesa:, policją i zakończeniem...

Sorry, ale jestem chory... tzn. przeziębiony
Sake bracie, nie ukrzyżuj mnie pliz Winking

laki co napisze w różne smaki

Tak jak zapowiedziałem oficjalnie proszę Cię laki o kontynuacje tej wspaniałej opowieści Big grin

laki*luzer*ELITE'Z*
laki_luzer's picture
Offline
Joined: May 2010
Posts:
Re: General POLSKI Topic

Ale jesteś słowny! Big grin - Myślałem, że już nikt nie chce poznać zakończenia , pechowego zresztą dla mnie, tamtejszego dnia...
Dobra, jak się w sobie zbiorę, to najbliższych dniach dokończę Happy
EDIT: I jeśli jeszcze ktoś inny chciałby abym napisał co wydarzyło się później...

PS. Dzięki za za podręcznikowe skopanie moich "szanownych" 4 liter.... Big grin
Czekam na więcej @jumpy hehe

PS2. Motyla noga. Tego posta pisałem kilkanaście minut - też tak mieliście kiedyś po gorzale hehe ??? I dziękuję autokorekcie lol

EDIT: PS3. @Benio Jeśli żyjesz po urodzinach kumpla, to powiedz nam jak będzie po Twojemu poniedziałek...
Bóg zapłać Big grin

PS4. @Pączek, wierz mi, starałem się... Tongue

To be honest, in my opinion,
first of all, but second hand,
otherwise, however, anyway
and by the way whatever you say... !