Przyszło, więc zanim napisałem sprawdziłem kilka innych postów i wygląda na to że jest wiecznie napierdolony, a nie pijany

Angielski nie jest naszym ojczystym językiem, więc automatycznie wybacza się więcej, nauczycielu, jezusie, sensei czy jak tam chcesz być zwany ;}

Ok, więc masz szansę napisać to na trzeźwo ;}

Piętrzycie trudności.

wrote:

Angielski nie jest naszym ojczystym językiem, więc automatycznie wybacza się więcej, nauczycielu, jezusie, sensei czy jak tam chcesz być zwany ;}

Wspaniałomyślnie się zrzeknę oficjalnych tytułów, znaj moje dobre serce.

Kiedyś też mnie irytowało jak ludzie kaleczyli język ale doszedłem do wniosku, że przecież na necie głownie pisze się pierdoły a nie klasówki z polaka. Nie ma co się spinać.

Tak z innej beczki, o co chodzi temu kasztanowi tam wyżej? Widzę ostatnio się rozgościł w wątku.